Tekst autorstwa Krzysztofa Ryszarda Wojciechowskiego, pierwotnie opublikowany na łamach założonego i prowadzonego przezeń Rękopisu znalezionego w Arkham.
Barbara Steele, jedna z pierwszych scream
queen w historii kina, zapytana o kulisy realizacji włoskiego filmu
grozy "Maska Szatana" wyznała dziennikarzom, że reżyser Mario Bava
wymusił na niej nauczenie się kilkunastu rodzajów krzyku. Pani Basia
najzwyczajniej w świecie fantazjowała, bo faktem jest, że jej wrzaski wcale go
nie interesowały. Zarówno w wersji anglojęzycznej, jak i włoskiej film był w
całości udźwiękawiany w studiu, a głos do jej roli podkładały inne aktorki. Mario
Bava - tak jak wielu innych twórców kina rodem z Italii - programowo rezygnował
z nagrywania dźwięku na planie. Ograniczało to wiele zmartwień, a do tego
pozwalało reżyserom w pełni skupić się na warstwie wizualnej filmu i nie
przejmować się plątaniną kabli czy wchodzącymi w kadr "szczurami na
tyczkach". To interesujące zjawisko miało też wpływ na ostateczny odbiór,
bo w konsekwencji wtórne podkładanie dialogów i efektów dźwiękowych jeszcze
bardziej potęgowało oniryzm charakterystyczny dla włoskiego kina gatunku. Motyw
ten w swoim drugim filmie wykorzystał nieznany jeszcze szerszej publiczności,
ale znakomicie rokujący angielski reżyser Peter Strickland.