tag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post3037273791123593467..comments2024-02-02T09:51:48.890+01:00Comments on Kinomisja: Śmierć jeździ konnoMarcin Z.http://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-27842639859524503842012-10-15T16:03:58.683+02:002012-10-15T16:03:58.683+02:00,, Ciało i Krew'' to mój nr 1 Verhoevena, ...,, Ciało i Krew'' to mój nr 1 Verhoevena, mogę to oglądac codziennie ;) Szkoda, że sequel nie powstał, w końcu trójka bohaterów szczęśliwie przeżyła. Bardzo bym chciał, żeby on kiedyś nakręcił film o wojnie burskiej.Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-25731815957380865372012-10-15T15:23:42.196+02:002012-10-15T15:23:42.196+02:00Pierwsza sekwencja jest jak żywcem wyjęta z jakieg...Pierwsza sekwencja jest jak żywcem wyjęta z jakiegoś filmu grozy. Następująca chwilę później zmiana tonacji wywołała u mnie spore zdziwienie. Także ze względu na swoją - teoretycznie niemogącą mieć miejsca - naturalność.<br /><br />W "Żołnierzach" jest takie fajne satyryczne zacięcie, tyle że w połączeniu z humorem Verhoevena czyni przesłanie filmu cokolwiek "mglistym". Podobnie było w "RoboCopie".<br />Bardzo lubię jego "Ciało i krew". Średniowiecze brutalnie obdarte z romantyzmu. Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-49741173736115808582012-10-15T15:10:57.936+02:002012-10-15T15:10:57.936+02:00Wzorowe spaghetti con carne ( tj. wysoki body coun...Wzorowe spaghetti con carne ( tj. wysoki body count ) :D Masa świetnych scen ( początek ! ), soundtrack rzeczywiście genialny i ostro momentami zjarany, chyba jedyna westernowa rola J. P. Lawa ( ,, Barbarella'' ), LVC w szczytowej formie, jeszcze etatowy bad guy Luigi Pistilli , pamiętny z ról u Leone i Corbucciego. No i treśc też nie błacha, to film nie tylko o zemście, także o odkupieniu winy. <br />Za ,, Starship Troopers'' to by się sam Joseph Goebbels dał pokroic, to jest faszystowska propagandówka czystej wody, podana ze śmiertelnym patosem i dlatego jest to film z mega jajem. Uwielbiam. Paul Verhoeven to geniusz kina w czystej postaci, wyprzedzający trendy nie po raz pierwszy, np. taki ,, Nagi Instynkt'' jest potwornie zadłużony u verhoevenowskiego ,, Czwartego Męża'' ( Vierde Mann ) który powstał kilkanaście lat wcześniej, jak się nie mylę.Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-58503015680605184852012-10-14T16:18:11.527+02:002012-10-14T16:18:11.527+02:00A no właśnie. Zupełnie nie rozumiem, jak można sta...A no właśnie. Zupełnie nie rozumiem, jak można stawiać "Za garść dolarów" - a tym bardziej "Navajo Joe" - nad "Człowiekiem zwanym Ciszą". Ale cóż, nihilistyczny wydźwięk nie jest zbyt "amerykański" :><br /><br />Verhoevena podziwia nawet Takashi Miike. A dokładniej jego "Żołnierzy kosmosu". "To niesamowite, że ten film w ogóle powstał, że ktokolwiek dał Verhoevenowi na to pieniądze" - jakoś tak mówił :)Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-77057239904859911152012-10-14T16:06:59.414+02:002012-10-14T16:06:59.414+02:00Te jego listy, on ma przedziwny gust.
Jego "...Te jego listy, on ma przedziwny gust. <br /><br />Jego "Django", tak tylko po zwiastunach, to będzie też miał trochę wspólnego z "Prawdziwym męstwem" Coenów. On lubi nawiązać w każdym filmem do przynajmniej jednej czy dwóch nowszych produkcji. W "Bękartach..." np. kłaniał się "Czarnej księdze". I pomyśleć, że to Verhoeven pierwszy stworzył pastiszowy film wojenny z nazistami i Żydami (odwraca schematy prezentowania ich w kinie). Podkradł też kilka innych pomysłów. Verhoeven to cholernie przewrotny reżyser.Tak to ja!https://www.blogger.com/profile/06986759230761990833noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-64053586837545673292012-10-14T15:04:55.349+02:002012-10-14T15:04:55.349+02:00Jedna z pierwszych. Powiedziałbym, że taka pociesz...Jedna z pierwszych. Powiedziałbym, że taka pocieszna. Zaraz wrzucę jeszcze jedną.<br /><br />Będę pisał niedługo nowy tekst o "Śmierci...". Jesli natknę się jeszcze na takie starocie, to może faktycznie coś w ten sposób pokombinuję.<br /><br />Ponad połowa słynnej animowanej sekwencji w "Kill Bill Vol. 1" jest wzięta właśnie ze "Śmierci..." :) W sensie scenariusza oczywiście. Check this out: http://www.spaghetti-western.net/index.php/Quentin_Tarantino%27s_Top_20_favorite_Spaghetti_Westerns<br /><br />PS. Sosny są git, nie rozumiem o co Ci chodzi.Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-16643370280180350192012-10-14T14:54:40.700+02:002012-10-14T14:54:40.700+02:00Niby to twoja pierwsza recenzja, ale i tak zazdroś...Niby to twoja pierwsza recenzja, ale i tak zazdrość bierze, gdy widzi się taką lekkość pisania. Ja tak nie potrafię, u mnie wszystko śmierdzi drewnem (modrzew albo sosna). <br /><br />Tak sobie pomyślałem, że może zrobisz taki eksperyment. Napiszesz nową recenzje kontra stara. Bierzesz któryś film, oglądasz i piszesz nową, ale bez czytania starej, a na koniec obie umieszczasz tu. Tak zabawa.<br /><br />Tego filmu nie widziałem, ale z opisu winka, że nowy Tarantino to będzie mocno umoczony w tym filmie. A Morricone, świetny!Tak to ja!https://www.blogger.com/profile/06986759230761990833noreply@blogger.com