tag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post4708692093362264577..comments2024-02-02T09:51:48.890+01:00Comments on Kinomisja: 2014Marcin Z.http://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-12651085968194922322015-01-17T13:30:13.936+01:002015-01-17T13:30:13.936+01:00A skąd ! Bava to ,, Bay of Blood''.A skąd ! Bava to ,, Bay of Blood''.Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-20790404658936087832015-01-17T12:01:42.052+01:002015-01-17T12:01:42.052+01:00"Zacznijmy od tego, że Michael Bay nie ma pał..."Zacznijmy od tego, że Michael Bay nie ma pały. I ssie spocone ośle jądra."<br /><br />Ależ proszę cię, trochę kultury. To co człowiek robi w zaciszu swojej hollywoodzkiej willi, to jego prywatna sprawa.<br /><br />"A co nie było już gdzieś wcześniej? Pomysły Michaela Baya?"<br /><br />No mi się wydaje, że Bay opiera się głównie na Tonym Scottcie (z okresu Top Gun, Beverly Hills Cop II i Days of Thunde) na sterydach, ale teraz to w sumie można powiedzieć, że przejął ten styl przez zasiedzenie. A w ogóle to AGE OF EXTINCTION 4 LIFE!!<br /><a href="http://youtu.be/9X_ViIPA-Gc" rel="nofollow">http://youtu.be/9X_ViIPA-Gc</a><br /><br />@Simply<br />A to Mario Bava wyreżyserował?Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-47838302802394773032015-01-17T02:37:21.064+01:002015-01-17T02:37:21.064+01:00Było, ,, Bay of Blow'' .Było, ,, Bay of Blow'' .Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-17517018956424180312015-01-16T21:34:59.385+01:002015-01-16T21:34:59.385+01:00Zacznijmy od tego, że Michael Bay nie ma pały. I s...Zacznijmy od tego, że Michael Bay nie ma pały. I ssie spocone ośle jądra.<br /><br />Ogólnie masz dużo racji, ale przecież, kiedy piszę "to jest cały Gunn", to nie dlatego, że uważam, iż zrobił drugie "Tromeo & Juliet". Jeśli chcesz zrozumieć mój punkt widzenia, to musisz wziąć pod uwagę to, że "hollywoodzki film autorski" to dla mnie hasło klucz. "HOLLYWOODZKI film autorski". Nic nie poradzę na to, że to, co mnie bawiło bardzo, Ciebie już tak zaraz nie bawiło. Ty nic nie poradzisz na to, że walka, która dla Ciebie za krótka i za ciemna, dla mnie była taka, jak być powinna. I tak dalej. A że jakiś motyw był już gdzieś wcześniej? (Nie pamiętam zakończenia Avengers, to z Zimowego żołnierza jak przez mgłę, a tego ze Strażników długo nie zapomnę.) A co nie było już gdzieś wcześniej? Pomysły Michaela Baya?Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-77388722061148259822015-01-16T12:52:39.497+01:002015-01-16T12:52:39.497+01:00"To jest cały Gunn"
Etam cały, może z j..."To jest cały Gunn"<br /><br />Etam cały, może z jedna trzecia. Tego jego humoru (zresztą, wcale nie takiego śmiesznego i wywrotowego) wcale tam aż tak dużo nie ma. Bohaterowie przecież wszyscy są wariacjami na Downey Jr / Iron Mana (komercyjne najbardziej udana marvelowska konwersja komiks>sala kinowa). Egotystyczny handlarz bronią zmienia się w łobuzerskiego superhero, to przecież z grubsza to samo, co przechodzi każdy z Guardiansów. Do tego mamy elementy abramsowego Kapitana Kirka w roli głównej. Nawet ten motyw z mixtapem, którym się wszyscy tak podniecają, wydaje się być wzięty z abramsowych Star Treków - Kirk też słucha szlagierów XX w. (u niego to chyba Beastie Boysi) kiedy pokazuje swoją buntowniczą naturę i uwodzi zielonoskóre panny. A jak powiedziałem wcześniej, wiadomo co już wkrótce nas czeka ze Star Warsami, J.J. Abramsem i Disney/Marvel Studios. Gdzie w tym ten cały anarchiczny rozpierdol? Bo ja tu widzę studyjno-korporacyjne badanie rynku: co do tej pory nam się sprzedawało, co będziemy sprzedawać w przyszłości, a wypadkową jest Guardians of the Galaxy. Nawet dali to samo chujowe zakończenie - z wielką sekwencją death from above / wielki zły złowieszczo wisi nad miastem - które było już w Avengersach czy Zimowym Żołnierzu. Te wszystkie filmy są tak szablonowe, że mogłaby je małpa reżyserować, a my byśmy nie zauważyli różnicy.<br /><br />"pomysł na kosmiczną osadę górniczą w głowie jakiegoś "antycznego" kolosa i wydobywanie z jego wnętrza płynu rdzeniowego i innych szpików kostnych"<br /><br />To to chyba jest wzięte prosto z komiksu?<br /><br />"Piszesz, że produkcyjniak, że wykorzystanie sławy Cranstona i choć narzekasz, że go mało, nie widzisz dlaczego go mało, że nagła śmierć jego postaci w połowie filmu to niezły fikołek, bo - tak to widzę - gdyby faktycznie chciano film oprzeć na jego sławie (tak jakby tylko o nią chodziło), to ni ciula nie pozwolono by zabić jego postaci (w połowie filmu!)."<br /><br />Mi się wydaje, że film po prostu już był nakręcony, a potem był finał Breaking Bad i wszyscy ocipieli (całkiem słusznie zresztą, bo to bardzo dobry serial) i wtedy maszyna promocyjna ruszyła. To nie jest żadne granie na oczekiwaniach widza. Gdyby tak było, to bohaterem nie byłby bezbarwny Aaron Johnson ze swoją klatą i wielkimi, cielęcymi oczami.<br /><br />"Narzekasz, że mało walk potworów i tu też nie widzisz, że to rozwiązanie to zdecydowanie nie pod publiczność "króla potworów"."<br /><br />Cały film to jedno wielkie korzystanie z patentów Parku Jurajskiego, tych gdzie są pokazane drgania wody w szklance, a potem słychać nadchodzącego T-Rexa (jestem pewien, że wyczytałem to w jakiejś recenzji, a teraz głoszę jako swoje). To wszystko w celu budowanie napięcia przed ostateczną walką. Ale ostateczna walka jest za krótka, za ciemna, za mało satysfakcjonująca, ogólnie o dupę potłuc. Typowo spieprzony, nieoryginalny blockbuster. To po prostu słaby film.<br /><br />"No i weźmy choćby do bólu odrealnioną scenę skoku spadochronowego."<br /><br />Skok jest git.<br /><br />"Byle Michael Bay w życiu by na coś takiego nie wpadł."<br /><br />Bay to właśnie jeden z nielicznych blockbusterowych auteurów. Jego filmy są w 100% jego, nawet jeśli zrzyna to po swojemu. I w przeciwieństwie do Gunna i Edwardsa, kiedy ma kręcić wysokobudżetowca dla mas, to nie idzie do prywatnej filmoteki, i nie ociera pały o Spielberga i Lucasa, żeby potem ładnie pachniała, kiedy przyjdzie czas na wkładanie jej między kinofilskie wargi.<br /><br />"Tu się zgadzam, to mogło być wybitne."<br /><br />Chodzi mi o to, że to raczej zmarnowany potencjał. Mogli skupić się na przybliżaniu wielu ciekawych postaci, które pracowały nad tą Diuną, a zamiast tego fanbojują nad filmem, który nigdy nie powstał.Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-15703871487328498582015-01-15T22:31:12.560+01:002015-01-15T22:31:12.560+01:00Niecierpliwego do cierpliwości przekonywać nie będ...Niecierpliwego do cierpliwości przekonywać nie będę, ale do seansu Among the Living namawiam. Bo kto wie, może jeszcze polubisz strach ;]Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-88837266841333272192015-01-15T22:24:59.685+01:002015-01-15T22:24:59.685+01:00No wreszcie jakiś porządny komentarz :D
Nie napis...No wreszcie jakiś porządny komentarz :D<br /><br />Nie napisałem, że to filmy autorskie, lecz że hollywoodzkie filmy autorskie. Jest różnica, bo tym samym Godzilla nazywa się po prostu Godzilla, a nie, dajmy na to, Depresja Godzilli. Piszesz, że produkcyjniak, że wykorzystanie sławy Cranstona i choć narzekasz, że go mało, nie widzisz dlaczego go mało, że nagła śmierć jego postaci w połowie filmu to niezły fikołek, bo - tak to widzę - gdyby faktycznie chciano film oprzeć na jego sławie (tak jakby tylko o nią chodziło), to ni ciula nie pozwolono by zabić jego postaci (w połowie filmu!). Narzekasz, że mało walk potworów i tu też nie widzisz, że to rozwiązanie to zdecydowanie nie pod publiczność "króla potworów". To wręcz pod tym względem samobój, ciągłe drażnienie się z widzami. No i patrz ilu fanów na wkurwie. A jakość i charakter walk? Dla mnie bomba, przede wszystkim ze względu na wykorzystanie dźwięku, na swój sposób bardzo poetyckie (abstrakcyjna, "kosmiczna" aura towarzysząca tym scenom). No i weźmy choćby do bólu odrealnioną scenę skoku spadochronowego. Toż to (metaforyczna) podróż do Piekła. Byle Michael Bay w życiu by na coś takiego nie wpadł. Zresztą sprawdź Monsters, a zachowany w Godzilli charakter pisma Edwardsa zobaczysz. To rozwiązania te same lub pokrewne, ale wrzucone w mainstream.<br /><br />Podobnie w wypadku Strażników. To jest cały Gunn - poważny, a za chwilę prześmiewczy, robiący sobie ze wszystkiego jaja. Ironiczny, absurdalny i gdzieniegdzie brutalny. Ambiwalencja moralna wynikająca z uczynienia przesympatycznych bohaterów bandą złodziei, oszustów i zabijaków, motyw z krwią ze zmiażdżonej czaszki typa spływającą kanalikami na początku filmu, pomysł na kosmiczną osadę górniczą w głowie jakiegoś "antycznego" kolosa i wydobywanie z jego wnętrza płynu rdzeniowego i innych szpików kostnych, dialogi w stylu "Jesteście moimi przyjaciółmi. To głupie drzewo jest moim przyjacielem. I nawet ty, ty zielona kurwo"... No stary, gdzie w tym hollywoodzkie "produkcyjniactwo"? To jest anarchiczny rozpierdol od środka. Ujęty w konwencje bajki, ale jednak. Pozostałe adaptacje Marvela chowają się przed tym pod łóżkiem, także te, które próbują być realistyczne i mroczne (widziałeś nowy zwiastun nowych Avengers? szykuje się niezła komedia).<br /><br />"Jodorowsky's Dune mogłoby być lepsze."<br /><br />Tu się zgadzam, to mogło być wybitne.Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-71908908598466220762015-01-15T21:45:01.958+01:002015-01-15T21:45:01.958+01:00Ja ją bardzo chcę napisać (tylko czasu brakuje), a...Ja ją bardzo chcę napisać (tylko czasu brakuje), a Grzesiek po prostu już napisał.Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-49401685870950975472015-01-15T21:43:38.223+01:002015-01-15T21:43:38.223+01:00Trzeciego AHS nie udało mi się obejrzeć do końca. ...Trzeciego AHS nie udało mi się obejrzeć do końca. Zaczyna się ciekawie, rozkręca się bardzo fajnie, a następnie rozpada się na wszystkie strony świata. Pierwszy odcinek czwórki jest spoko.<br /><br />Million Dollar Baby to dla mnie właśnie ten ostatni zacny Eastwood. Listy z Iwo Jimy okropne, Eastwood udający Spielberga, Gran Torino było nawet ok, ale za dużo w nim dosłowności, a z Oszukanej kompletnie nic nie pamiętam.Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-13049334184811903742015-01-15T18:52:25.568+01:002015-01-15T18:52:25.568+01:00Dlaczego sam nie napiszesz recenzji z ,, Alleluia&...Dlaczego sam nie napiszesz recenzji z ,, Alleluia'' , skoro du Welz jest tak dla Ciebie ważny , ,,czekałeś milion lat i się nie zawiodłeś'' , jesteś bodaj pierwszym w blogowym towarzystwie, który miał okazję to obejrzeć i tak wysoko postawiłeś ten film w podsumowaniu roku?<br />Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-658733034343689342015-01-15T13:48:42.790+01:002015-01-15T13:48:42.790+01:00Ja nie zacząłem jeszcze trzeciego sezonu AHS, bo s...Ja nie zacząłem jeszcze trzeciego sezonu AHS, bo słyszałem że ponoć najsłabszy, ale na sezon czwarty trafiłem przypadkiem w TV FOX i kilka pomysłów mnie zaskoczyło (Angela Bassett w roli "kobiety" z trzema cyckami i penisem :D :D).<br />A propos Wikingów to sezon drugi spodobał mi się nawet bardziej niż pierwszy, kupiłem też ostatnio magazyn Focus Historia Extra - obecny numer poświęcony jest w całości wikingom, sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, np. że przydomek Ragnara, czyli Lodbrok, oznacza "Kosmate portki" :D<br />Też lubię Dennisa Lehane'a, choć nie czytałem żadnej jego książki. Trzy znakomite adaptacje jego powieści świadczą o tym, że to musi być literatura wysokiej klasy.<br />I jeszcze dodam, że nie uważam aby Rzeka tajemnic była przedostatnim udanym filmem Eastwooda. Moim zdaniem Million Dollar Baby, Listy z Iwo Jimy, Gran Torino i Oszukana również są bardzo udane.Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-52376478353523205442015-01-15T09:57:47.740+01:002015-01-15T09:57:47.740+01:00A ja uważam, że twoja lista ssie spocone ośle jądr...A ja uważam, że twoja lista ssie spocone ośle jądra.<br /><br />Co jest takiego autorskiego w Guardiansach i Godzilli? Bo w tym pierwszym poza żartem o spermie i Rookerem i Seanem Gunnem w obsadzie to raczej niewiele. To tak, jakbyś mówił, że Iron Man 3 i Captain America 2 to filmy autorskie, bo w jednym akcja jest osadzona w czasie świąt, a w drugim Danny Pudi ma cameosa. Guardiansi to zdecydowanie film producencki - disney powiedziało sobie "ok, mamy prawa do Star Warsów i Abramsa jako reżysera, trzeba sprawdzić jak ludzie coś takiego odbiorą". Z Godzillą jest tak samo, ktoś zauważył, że Cranston to jest gość po Breaking Bad i można nim promować film, chociaż w rzeczywistości to bardzo go tam nie ma. A w ogóle to walk między potworami jest mało i są do dupy.<br /><br />Nebraska jest chujowa.<br /><br />Jodorowsky's Dune mogłoby być lepsze.<br /><br />The Drop mi się autentycznie przestało podobać kiedy Arek Szpak mi wyjaśnił, jak rozumie oryginalny tytuł opowiadania i zakończenie filmu.<br /><br />Raid 2 jest zajebiste, ale w sumie to pewnie by nie zaszkodziło jakby było trochę krótsze.<br /><br /><a href="http://youtu.be/T65rW_SIzg0" rel="nofollow">http://youtu.be/T65rW_SIzg0</a>Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-1430183149888533952015-01-15T01:19:21.712+01:002015-01-15T01:19:21.712+01:00Świetne zestawienie. Sporo ciekawych spostrzeżeń. ...Świetne zestawienie. Sporo ciekawych spostrzeżeń. Większość tytułów znam i szanuję, reszta jest na liście do nadrobienia (Homesmen, Manhattan, 2x Jodorowsky) albo zaraz tam trafi (Maszyna) :) Kusi Mystery Road i Among the Living, ale raczej nie jestem cierpliwym widzem, a i bać się nie lubię.Jan Sławińskihttps://www.blogger.com/profile/15644907521650232030noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-13216327140257792522015-01-14T22:52:15.465+01:002015-01-14T22:52:15.465+01:00Jestem niestety zbyt leniwy, by regularnie robić t...Jestem niestety zbyt leniwy, by regularnie robić takie notatki, efektem czego ostatni dzień mam wyjęty z życiorysu ;]<br />No jakoś w ostatnim roku zrobiłem się trochę mniej serialowy, acz taki drugi sezon Wikingów prawie się tu znalazł. Stwierdziłem jednak, że nie będzie tu seriali. A potem, że jednak będą! i wówczas o tych Wikingach po prostu zapomniałem. Natomiast nowego AHS jeszcze nie oglądałem. Znaczy się tylko pierwszy odcinek.<br /><br />"być może jestem odosobniony w tej opinii."<br /><br />Mam nadzieję! ;]Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-34593865824011939162015-01-14T22:47:17.898+01:002015-01-14T22:47:17.898+01:00Dzięki za dobre słowo. Du Welz koniecznie, straszn...Dzięki za dobre słowo. Du Welz koniecznie, strasznie niedoceniany koleś. Jak pomyślę o tym, ile jego projektów upadło (zdaje się, że głównie ze względu na porażki w szukaniu sponsorów), to chce mi się wyć.<br /><br />"Guardiansi to zajebista opozycja dla Avengersów. To tacy anarchiści w świecie Marvela. Mogliby się wkurwić i przejść do DC jakby chcieli"<br /><br />TAK JEST!!!!!!!Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-74576004390927675002015-01-14T20:16:29.064+01:002015-01-14T20:16:29.064+01:00Ja nie miałem tyle szczęścia (lub intuicji) i tak ...Ja nie miałem tyle szczęścia (lub intuicji) i tak wielu dobrych filmów nie widziałem. Tak naprawdę to już nie pamiętam tych filmów, które widziałem w poprzednim roku (z wyj. tych, które recenzowałem) i w 2015 muszę sobie robić notatki, by za rok zrobić takie właśnie podsumowanie jak powyżej ;) Oczywiście część z Twoich typów zapisuję, by sprawdzić je przy najbliższej okazji.<br />Twoje zestawienie jest bardzo fajne i zróżnicowane, jest kino autorskie i hollywoodzki mainstream, jest dokument i azjatyckie kino akcji, jest nawet coś z Australii, są też seriale, chociaż jak na Ciebie to za mało (zabrakło American Horror Story i Vikings :D).<br />Raid 2 oczywiście obejrzeć musiałem, bo jedynka wywarła kolosalne wrażenia. Film okazał się świetny, ale mimo wszystko słabszy od jedynki. 150 minut to chyba nie był najlepszy pomysł - pierwsza połowa jest nudnawa... ale to tylko moje zdanie, być może jestem odosobniony w tej opinii.Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5660898532476296578.post-81676369812979799122015-01-14T19:59:27.108+01:002015-01-14T19:59:27.108+01:00Świetne podsumowanie Marcin. Już jakiś czas temu, ...Świetne podsumowanie Marcin. Już jakiś czas temu, dzięki Tobie, odnotowałem sobie du Welza do zobaczenia (kilkakrotnie o nim wspominałeś na FB, więc w końcu do mnie dotarło :). Guardiansi to zajebista opozycja dla Avengersów. To tacy anarchiści w świecie Marvela. Mogliby się wkurwić i przejść do DC jakby chcieli :) Podzielam zachwyt i wciąż obawiam się że ktoś nagrywał ukrytą kamerą moje reakcje na seansie (wyglądałem jak rodzina Griswoldów, która biegnie do Walley World). The Rover.... to najsmutniejsze post-apo wszech czasów. I takie powinno być. Jasne że Mad Max jest zajebisty. Jest masa kozackich post-apo. Jednak klimat z "the Rover" jest właśnie jak gość leżący na glebie naprzeciwko Pattisona. Leżał, chłeptał swoją krew i powoli umierał. Taki jest właśnie świat Michoda. "Duże złe wilki" miejscami mnie irytowały. Może nie potrafiłem się odnaleźć w tej grotesce? pastiszu? jak w scenie gdy typ robi ciasto i podśpiewuje. To puszczanie oka było dla mnie zbyt oczywiste i czasem wkurwiające. "The Raid 2" - petarda. Po filmie oglądałem sobie wszystkie możliwe "making of". Scena gdy w czasie pościgu koleś przebrany za fotel pasażera przejmuje kamerę i przenosi ją na tył samochodu, by w końcu kolejny koleś przechwycił ją po drugiej stronie??! To jest kreatywność :) Dużo bym zapłacił by być na tym planie zdjęciowym. "Among the Living" mam w planach od kiedy przeczytałem notkę u Arka z no hay banda. "Godzilli" nie polubiłem. Chyba się trochę oszukiwałem że mi się spodoba. Wkurzałem się bo byłem jak wróż Maciej podczas seansu. To by było na tyle :) PozdraiamPatrykhttps://www.blogger.com/profile/06479717980431935939noreply@blogger.com