czwartek, 30 maja 2013

Sergio Leone w polskiej prasie filmowej

Wczoraj Grzegorz Fortuna podesłał mi skan krótkiego wywiadu, jaki przeprowadzony został z Leone dla magazynu "Ekran" w 1989 roku, a kilka godzin później Tymoteusz Wojciechowski dorzucił skany eseju napisanego przez Tomasza Jopkiewicza dla magazynu "Film" w 1997 roku. Oba teksty "puszczam w świat" poprzez publikację na blogu. Wystarczy kliknąć na obrazek i zapisać go na swoim komputerze, aby mieć go w odpowiednio dużej rozdzielczości.

Gwoli ścisłości, Jopkiewicz, choć spłodził esej bardzo dobry, nie ustrzegł się tendencyjnego błędu krzywdzącego spaghetti western. Wszystkich twórców włoskiego Dzikiego Zachodu nazwał imitatorami Leone i całą żywotność gatunku przypisał "trylogii dolarowej". Tak, jakby między "Za garść dolarów" a "Za kilka dolarów więcej" nigdy nie powstała (prawie tak samo ważna, a pod wieloma względami kompletnie inna) dylogia o Ringo, jakby niezbyt istotny był szał, jaki nastąpił po premierze (jedynego w swoim rodzaju) "Django", jakby.... Ale to tak swoją drogą.

Jeśli przypadkiem ktoś ma dostęp do jakichś innych polskich tekstów dotyczących Leone (ale i spag-westu w ogóle) - będę baaardzo wdzięczny za udostępnienie. Tymczasem zapraszam do lektury.









13 komentarzy:

  1. Tak w ogóle, to w latach 60 i 70 spaghetti westerny miały w Polsce fatalną prasę, pisano o nich rzadko, a jeśli już, to jak o najgorszych ścierwach i degrengoladzie
    - najczęsciej, podejrzewam, robili to ludzie, którzy żadnego w życiu nie widzieli. Bo i gdzie ?
    W kinach na przełomie tych dwóch dekad leciały tylko : ,, Smak zemsty'' Joaquina Romero Marchenta, ,, Tepepa'' ( pt. ,,Viva Tepepa'' ) , ,,Kula dla Generała'' ( pt. ,,Gringo'' ) i ,,Konie Valdeza''. Było za to od cholery ,Winnetou'' i NRD-owskich indiańskich filmów z Gojko Miticem, gdzie grali często polscy aktorzy, jak Niemczyk, Brylska, czy Bruno O'Ya.
    W telewizji też zaczęto je puszczac jakoś pod koniec 70-tych, pamiętam ,, Run,Man,Run'' Sollimy, jako ,, Skarb Juareza''. Pierwszy Leone poleciał w TVP gdzieś na samym początku 80-tych - ,,Garśc Dynamitu''.
    Oddajmy może głos ekspertom:
    Zygmunt Kałużyński ( Seans przerwany) : ,,...pojawiły się włoskie imitacje westernu, ale są to filmy na granicy clownady, którymi prawdziwi amatorzy gardzą...'' - cytuje z pamięci.
    Janusz Skwara ( Western Odrzuca Legendę ):
    ,,...Ukoronowaniem serii utworów okrutnych,bezwzględnych, operujących najwymyślniejszymi przykładami zbrodni,stał się reżyserski debiut Clinta Eastwooda ,,Mściciel'' (uberLOL). Eastwood terminował głównie we włoskich spaghetti westernach ( w odróżnieniu od bułgarskich ). Tam przypatrywał się rozmaitym bezeceństwom i kiedy zapragnął sam stanąc za kamerę, postanowił wykorzystac swe doświadczenie w osobliwej opowieści o człowieku, który do końca jest tajemniczy...."
    Trochę więcej miejsca poświęcił spag westom Czesław Michalski w swoich 2 ksiązkach o westernie, ale też gnoi w czambuł. Chwali jedynie ,, Gringa'' Damianiego, gdyż jego zdaniem jest to film o rodzeniu się świadomości klasowej u prostego chłopa.
    Gatunek został odgornie potępiony, jako niemoralny, a wtedy kino miało przede wszystkim uczyc i wychowywac, rozrywkowe też ( a może tym bardziej ?) - a od decydowania , jaki typ rozrywki spełnia te założenia, a jaki nie, to tęgich głów wtedy nie brakowało.

    OdpowiedzUsuń
  2. No chyba prawie wszedzie miały fatalną prasę.
    "Tepepa" miał przynajmniej fajny plakat u nas.
    Kałużyński wspominał tam coś więcej o spag-weście? Zastanawiam się czy kupić.
    U Skrawy smutne szczególnie jest to, że cytowany przez Ciebie fragment jest jedynym w całej książce fragmentem o włoszczyźnie. Jak również to, że ta książka jest, ogólnie rzecz biorąc, dobra.
    A Michalski to chyba te filmy oglądał podczas maratonu chlania wódy. Opis "Dzikiej bandy" wygląda jakby skacowany sklejał ze sobą trzy różne filmy. Wszystko, co napisał tam o włoszczyźnie, jest cudowne. Nic, tylko cytować. Mój egzemplarz ma okładkę pomazianą kredkami przez jakiegoś dzieciaka (magia Allegro). Pasuje do zawartości.
    Czytałeś jego "Western"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, czytałem ,,Western''. tam też się pastwi nad ,, Se Sei Vivo...Spara'', też chwali ,,Gringo'' i ... chwali też Franco Giraldiego ( ,, Minute for Pray, Second for Die'' z Alexem Cordem i Robertem Ryanem pasi obadac )
    Kałużyński w tej ksiązce, poza jednym zdaniem , nic nie pisze o SW.
    Mam wrażenie, że a propos tego opisu ,,Dzikiej Bandy'', to Ci się Michalski ze Skwarą pomylił. Bo to redaktor Skwara zapodawał takie z chuja spoilerowe streszczenia po pijoku, z ,,Dziką.. '' na czele . Najlepsze jest do ,,McCabe $ Mrs. Miller'' gdzie wyrażnie daje do zrozumienia, że przespał film. O spag westach Skwara jeszcze napisał, że Sergio Leone ,, udało się wychowac SPORĄ GRUPĘ interesujących aktorów, których wykorzystywano następnie w amerykańskim westernie. ''
    Michalski to stary wesoły komuch-idealista, ale imo Skwara daje lepsze przypały. Przynajmniej bardziej się przy nim uśmiałem, zwłaszcza po obejrzeniu filmów, które w tej swojej książeczce, najebany streszczał. Albo mu ktoś na kacu opowiadał.

    OdpowiedzUsuń
  4. OK, czyli pomieszałem. Trzeba zajrzeć do notatek. I przeczytać znowu.
    To "Western" też zakupię. Jeśli tam tak samo pięknie spag-west reklamował, to będę w siódmym niebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Btw siedzę ostatnio nad "Sonny & Jed" i olśniło mnie, że postać Miliana to jakiś krewniak El Chuncho z "Kuli" (jest nawet podobny motyw z meksykańską wioską). Widziałeś już?

    OdpowiedzUsuń
  6. Już mam, ale jeszcze nie widziałem. Na dniach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Milian wygląda tam jak Che Guevara :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałem zdjęcia.
    A tak jeszcze a propos mojego faworyta nr 1 Janusza Skwary : Swego czasu nabyłem jego wcześniejsze dzieło - ,,Świat Czarnego Filmu'' Ksiązka i Wiedza 1977. Pan Janusz nalizuje tu amerykańskie kino sensacyjne, tak od ,,Bonnie i Clyde'' do połowy 70-tych. Rzecz nawet niezła, choc upolityczniona i momentami tendencyjna , co oczywiście nie ma już jakiegoś znaczenia. W swoim czasie, można powiedziec , na prawdę cenna, gdyż omawia tu masę filmów, których w Polsce wtedy w rozpowszechnianiu nie było ( ,,Nędzne Psy'' ,, Brudny Harry'' ,, Death Wish'' ,,Dillinger'' etc ) Wspomina nawet o ,, Człowieku z Ulicy Sprawiedliwości'' Lenziego - makaroniarskiej odpowiedzi na ,,Death Wish'' zz Henrym Silvą w roli głównej.
    No i pisze z sensem, pewnie to wszystko tym razem na trzeżwo oglądał i jeszcze beretu mu nie zryło ( czasy odkrywania w ,,Rio Bravo'' analogii do ,,2001 Odysei kosmicznej'' miały dopiero nadejśc )
    Mimo wszystko czułem się trochę zawiedziony : żadnych kacopołów tym razem? I w końcu się doczekałem... W zakończeniu dokurwił czymś takim :
    ,,... To już nie abstrakcyjny bohater, ale rzeczywistośc, w której się porusza, sprowadzona została do pewnej apokalipsy. Różnie to mistyczne zło można nazwac. ,,Egzorcysta'' Williama Friedkina , który ową serię katastroficzną zapoczątkował, mówi po prostu, że świat jest pod wpływem Szatana. Następne filmy nazywają zło zagrażające człowiekowi bardziej nowocześnie i konkretyzują w postaci plag nietoperzy, pszczół i karakanów...''
    Różne farmazony ludzie wypisywali, ale za te karakany nowocześniejsze od Szatana, to gościowi powinni pomnik postawic. To jest prawdziwe filmoznawstwo prosto z kosmosu,nie to, co te obecne cioty !. Już takich szaleńców nie ma i nie będzie :(

    OdpowiedzUsuń
  9. :D Dopisuję do listy zakupów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Simply a Cangaceiro kojarzysz z kina? Bo oglądałem ostatnio i niektórzy jak zobaczyli to sobie przypomnieli że widzieli to w kinie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałem O'Cangaceiro ( ten z Milianem, bo jest podobno jeszcze jakiś inny ) ale o ile mi wiadomo, u nas tego w kinach nie grali. Może pojawił się na Konfrontacjach, albo w ramach jakiegoś przeglądu, typu Tydzień Kina Brazylijskiego, czy coś.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za odpowiedź. "Western i jego bohaterowie" czytałem w dzieciństwie, teraz znalazłem i przeczytałem rozdział o spagach. Rzeczywiście jedzie po nich, a Sabatę zalicza do najbardziej sadystycznych na równi z Se sei vivo spara.

    OdpowiedzUsuń
  13. a w ogóle co sądzisz o kangaczejro z milianem?

    OdpowiedzUsuń

anonimie, podpisz się