wtorek, 31 lipca 2012

Polska pulpa atakuje (po raz trzeci)


Ciężko przy okazji recenzowania trzeciego tomu Kamienia przeznaczenia choćby nie sparafrazować słów Michała Misztala, który pisząc o kolejnych komiksach Tomasza Kleszcza stale podkreśla, że dają one odbiorcy niekoniecznie często spotykaną możliwość zaobserwowania konsekwentnego rozwoju artysty. Bo Kleszcz to autor ciągle nad sobą pracujący, za każdym razem starający się ominąć towarzyszące mu wcześniej mankamenty tudzież zastąpić je tym, co czytelnicy uznają za walory. Krok po kroku.

Do lektury całego tekstu zapraszam na łamy Kolorowych Zeszytów. Moją recenzję pierwszego tomu serii przeczytać można tutaj.

środa, 25 lipca 2012

Każdy może mieć swojego Nietoperka

Premiera "Mroczny Rycerz powstaje" już jutro, na minutę przed pojutrzem. Poniżej artykuł opublikowany pierwotnie na łamach Kolorowych Zeszytów.

City of Scars

Jak wiadomo, wraz z niezwykle szybkim rozwojem Internetu oraz technologii cyfrowej na początku XXI wieku, kolejne amatorskie filmy zaczęły być realizowane i dystrybuowane na skalę wcześniej niespotykaną. Rozwinęło się kino niezależne, a tym samym także to fanowskie - produkowane przez pasjonatów chcących w jakiś sposób złożyć hołd swoim ukochanym bohaterom. Mimo, iż komiks nie cieszy się ostatnimi czasy jakąś szczególną popularnością, to właśnie komiksowi herosi - obok tych znanych z gier komputerowych - ciągle dominują w światku fanfilmów. Z kolei tym z nich, który pochwalić się może największą ilością dotyczących go obrazów jest Mroczny Rycerz.

niedziela, 22 lipca 2012

Fabrice Du Welz - nadzieja kina grozy


Belgia powinna być światową stolicą kina grozy. Bo przecież – jak mówi Fabrice Du Welz – jest to kraj mroczny, surrealistyczny, schizofreniczny i absurdalny. Tyle że belgijscy filmowcy wolą z reguły straszyć rodzimą publiczność śmiertelnie poważnymi dramatami społecznymi. Zapewne właśnie dlatego Du Welz, autor eksperymentalnego kina gatunkowego, w swojej ojczyźnie pozostaje niezauważony (mimo rozgłosu, jaki jego utwory przyniosły mu na kolejnych światowych festiwalach). Być może zmieni się to za sprawą od dawna zapowiadanego Alleluia, który ma zostać zrealizowany w USA, a może już dzięki świeżo nakręconemu we Francji Colt 45.

Do lektury całego tekstu zapraszam na łamy E-Splotu.

sobota, 21 lipca 2012

Batman: Nawiedzony Rycerz

Jeszcze 5 dni do premiery "Mroczny Rycerz powstaje".


Właśnie wydany w Polsce Nawiedzony Rycerz to zbiór trzech opowieści autorstwa jednego z najsłynniejszych duetów w świecie amerykańskiego komiksu mainstreamowego, Jepha Loeba i Tima Sale'a. Opowieści te łączy akcja rozgrywająca się w (kolejne odsłony) Halloween oraz nienajlepsza kondycja Batmana - a to jest po kilku nieprzespanych nocach, a to został postrzelony w głowę, a to trawi go gorączka. Efektem tego główną akcję często uzupełniają - lub nawet napędzają - wspomnienia, sny i/lub halucynacje (wyjątkiem jest ostatnia historia, gdzie to senne widziadła stanowią główną akcję). Fragmenty te z jednej strony odrealniają kolejne fabuły (choć te do najbardziej realistycznych zdecydowanie nie należą), z drugiej zaś stanowią dla scenarzysty doskonały pretekst, aby choć na chwilę wejść w umysł bohatera i zapoznać nas z jego lękami czy pragnieniami.

piątek, 20 lipca 2012

Batman: Sanctum

Jeszcze 6 dni do premiery "Mroczny Rycerz powstaje" (oby wiadoma strzelanina na nią nie wpłynęła). Poniższy tekst pierwotnie opublikowany został na łamach Kolorowych Zeszytów.


Recenzja sentymentalna. Mając jakieś 10 lat w ramach wymiany dostałem ten komiks od kolegi z klasy. Nie pamiętam już co otrzymał on ode mnie, ale pamiętam, że bardzo mu na tym zależało. Proponując mi Sanctum obiecywał, że nie będę zawiedziony, bo to coś, co przebija wszystko. Wydało mi się to jednak dosyć podejrzane - skoro tak bardzo to chwali, to czemu tak chętnie się tego pozbywa? Postanowiłem zaryzykować, ale po pierwszej lekturze nie miałem wątpliwości, że się zwyczajnie sfrajerowałem. "Co za śmierdziel z tego Tomka" - powtarzałem plując sobie w brodę. - "Co to ma w ogóle być? To jest jakieś dziwne." Poczułem więc ogromną ulgę, gdy jakiś czas później zostawiłem Sanctum w pewnym antykwariacie. Minął miesiąc, kiedy ponownie się tam zjawiłem. Wpadałem tam regularnie po kolejne porcje zniszczonych komiksów, które kupić można było za jakieś grosze. Przeglądając dziesiątki kolejnych tytułów, przez godzinę zastanawiając się, które z nich sobie teraz sprawić - czym tradycyjnie doprowadzałem stale towarzyszącą mi w takich wyprawach mamusię do wściekłości - trafiłem na mój egzemplarz Sanctum, charakteryzujący się oderwaną tylną okładką. Nie wiedzieć czemu postanowiłem go odkupić, ale po następnym miesiącu znowu go tam zostawiłem. Jednak już przy kolejnej wyprawie ponowne odzyskanie go było moim priorytetem. Nie wiem jak to się stało, że kilka lat później straciłem go na dobre. Przecież to był mój ulubiony komiks o Batmanie.

środa, 18 lipca 2012

Joker

Jeszcze 8 dni do premiery "Mroczny Rycerz powstaje". Poniżej recenzja autorstwa Krzysztofa Ryszarda Wojciechowskiego (dzięki za udostępnienie!), pierwotnie opublikowana na łamach Kolorowych Zeszytów.


Porównania z Zabójczym Żartem Alana Moore'a są nieuniknione, ale mogą działać tylko na niekorzyść komiksu Briana Azzarello. No cóż, nie jest on twórcą tej klasy, zresztą, jak sam mówi, zdawał sobie sprawę z tego, że nie dla niego zaglądanie do głowy Jokera. I tu chyba tkwi główny problem. Scenarzysta ma niezwykle dobrą rękę do kreowania atmosfery i znakomicie opisuje echo zbrodni rozchodzące się po arteriach metropolii, ale nie czuje do Jokera tego, co czuje do samego Gotham. Nie potrafi - jak wspomniałem, nawet nie próbuje - się z nim utożsamić i zrozumieć. Wbrew temu, co wydawca pisze na okładce, nie znajdziemy tu podróży wgłąb umysłu jednego z najsłynniejszych łotrów w historii komiksu. Autor nie chce nawet wytłumaczyć, dlaczego u diabła Jokera wypuszczono nagle z Arkham... Może i tak miało być, ale to nie jest komiks posługujący się tak dużą umownością, by nie było to istotne, wręcz przeciwnie - to zbyt realistyczny twór, by można go było wcisnąć czytelnikowi jako alegoryczną bajkę o wiecznej walce dobra ze złem - a to ostatecznie próbuje Azzarello zrobić.

wtorek, 17 lipca 2012

Pierwszy odcinek ostatniego sezonu Breaking Bad...


... już na początku łapie za gardło. Potem nie puszcza ani na chwilę, choć miejscami trzyma zdecydowanie luźniej. Już tradycyjnie wstęp - coś, co nazwałbym pół-klamrą czy też prawie-klamrą - jest zapowiedzią dużo późniejszych wydarzeń. Walt szykujący się zapewne do wystrzelenia sporej ilości amunicji to względem właściwej akcji odcinka jedna wielka niewiadoma i pewna dawka suspensu w jednym. Gdy po wstępie tym cofamy się o kilka miesięcy, do akcji mającej miejsce tuż po zakończeniu sezonu czwartego, nastrój pozostaje równie mroczny i niepokojący (także za sprawą odpowiedniej ilości dosyć złowieszczej muzyki). W pewnym momencie za sprawą kilku żartów atmosfera nieco się rozrzedza, ale rzecz szybko przeobraża się w swego rodzaju heist movie (!). Jest surowo, w kilku scenach dźwięki otoczenia miejsca akcji kapitalnie zastępują muzykę. Samo zakończenie to chyba jeden z najbardziej niepokojących finiszów całej serii. Walt powoli włazi w buty świeżo zamordowanego Gustavo Fringa. Nie ma w tym nic zaskakującego, ale przecież nie w zaskoczeniach, lecz w żelaznej konsekwencji tkwi siła Breaking Bad. Jestem pod wrażeniem.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Polaków uczestnictwo w kulturze. Raport z badań 1996-2012

Niniejszy tekst w najbliższym czasie opublikowany też zostanie na łamach Kolorowych Zeszytów oraz E-Splotu. Egzemplarz do recenzji podesłało mi wydawnictwo Centrala. Dziękuję.


Prawdopodobnie przynajmniej co drugi Polak choćby od czasu do czasu narzeka na to, jak bardzo absurdalną jest rzeczywistość jego ojczyzny. Niewątpliwie w mniejszym czy większym stopniu zdarza się to i obywatelom innych krajów, ale przysłowie "Cudze cenicie, swojego nie znacie" znajduje tu diabelsko przewrotne zastosowanie. Dla tych, którzy na absurdalność szarej codzienności patrzą pobłażliwiej, zapoznanie się z pracami artysty podpisującego się pseudonimem mgr Janek Koza będzie zapewne przypominać otrzymanie policzka w twarz. Tych drugich zaś utwierdzą one w przekonaniu, że "różowe okulary" to mit spłodzony przez wyjątkowo złośliwych.

niedziela, 15 lipca 2012

Batman: Zabójczy żart

Jeszcze 11 dni do premiery "Mroczny Rycerz powstaje". Poniżej recenzja opublikowana pierwotnie na łamach zaprzyjaźnionego bloga Kopiec Kreta.


Bóstwo tu i ówdzie znane jako Alan Moore nie lubi Zabójczego żartu. Jego zaskakująco surową ocenę zrozumieć można chyba tylko wtedy, jeśli na komiks ten spojrzeć pod kątem prezentowanego w nim rzemiosła autora. W porównaniu do pozostałych spośród najważniejszych dzieł, jakie napisał w drugiej połowie lat 80., słynna opowieść o Jokerze jawi się bowiem jako pozycja cokolwiek skromna. Nie ma tu innowacyjnych eksperymentów narracyjnych czy błyskotliwych dialogów znanych choćby ze stron genialnych Strażników. Jest tylko podyktowana prosto opowiedzianą fabułą wiwisekcja zła oraz dekonstrukcja najbardziej znanego szaleńca ze świata historii obrazkowych. „Tylko”.

sobota, 14 lipca 2012

Ostatni klaps


Jak niecałą godzinę temu na swoim fejsbukowym profilu ogłosił Fabrice Du Welz, właśnie zakończyły się zdjęcia do jego długo (bo cztery lata) oczekiwanego nowego filmu, Colt 45. Aż ciężko w to uwierzyć, biorąc pod uwagę jego nieustanne problemy ze zbieraniem budżetu na kolejne produkcje. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na premierę (ponoć jeszcze w tym roku), a następnie na wieści o realizacji od dawna zapowiadanego Alleluia.

Wspominana niedawno "reedycja" artykułu o du Welzu prawdopodobnie gdzieś na dniach.

Poniżej zdjęcie z planu oraz dwa fotosy z nowego prawie-arcydzieła szalonego Belga. Kliknij, by powiększyć.


piątek, 13 lipca 2012

Are you ready for some darkness?


Jeszcze równo dwa tygodnie do premiery Mrocznego Rycerza, który wstaje z łóżka i robi sobie śniadanie. Przyznam, że jestem pełen obaw - szczególnie kiedy przypomnę sobie jaki kostium zaserwowali tu pani Catwoman. Na szczęście uwagę od niej odwraca Bane, człowiek, który złamał Nietoperzowi kręgosłup. Ciekawe jak do tej kwestii podeszli bracia Nolan - wszak w poprzednich dwóch filmach z bat-komiksów czerpali oni garściami. Nie mogę się doczekać.

PS. Z okazji owej premiery w najbliższym czasie pojawi się na blogu kilka tekstów związanych z Batmanem.
PPS. Powyższy plakat miażdży, prawda?

czwartek, 12 lipca 2012

Galeria #10: Róża


Dwanaście dowodów na to, jak dobrych oczu właścicielem jest Piotr Sobociński jr. O samym filmie pisałem tu.

wtorek, 3 lipca 2012

B.P.R.D.: Hell On Earth - The Transformation of J. H. O'Donnell (i nie tylko)


(...) Centralną postacią komiksu jest specjalizujący się w okultyzmie i językach starożytnych tytułowy profesor, który wiele lat temu postradał zmysły, a którym Biuro Badań Paranormalnych i Obrony z pewnego specyficznego powodu stale się opiekuje (oficjalnie: stale go zatrudnia). Poprzez rozmowę dwójki agentów biura poznajemy historię jego szaleństwa. Przenosimy się do 1987 roku, kiedy to w towarzystwie Hellboya wysłany został do zbadania biblioteki pozostałej po zmarłym nekromancie znanym jako Alessandro Divizia. W momencie, gdy bohaterowie rozdzielają się za murami jego posiadłości, rutynowa wyprawa przeobraża się w iście schizofreniczny koszmar.

Do lektury całego tekstu zapraszam na łamy najnowszego numeru Magazynu Miłośników Komiksu KZet (a dokładniej tutaj). Poniżej opisująca ów numer notka prasowa:

"Siedemdziesiąty pierwszy numer magazynu KaZet dotyczy przenikliwego Scotta McClouda, popularyzatora oraz teoretyka sztuki komiksowej. Wśród tekstów o człowieku, który 'zrozumiał komiks', znajdziecie m.in. omówienie jego trylogii o historiach obrazkowych oraz recenzje jego najpopularniejszej serii, Zot!. W tym numerze znajdziecie również ciekawy wywiad z Arkadiuszem Salomońskim, wnikliwe spojrzenie na komiksową adaptację Katedry Marii Panny w Paryżu Victora Hugo oraz wprowadzenie do postaci Deadpoola, jednej z popularniejszych obecnie postaci Marvela. Ponadto polecamy artykuł krytykujący filmowych Avengersów oraz filozoficzne rozważania Mateusza Orzecha nad komiksami Granta Morrisona.
Ponadto w numerze przygotowaliśmy felietony oraz recenzje różnorodnych pozycji. Zapraszamy do lektury!"