środa, 27 czerwca 2012

Hellboy: Buster Oakley Gets His Wish

Niniejszy tekst pierwotnie opublikowany został na łamach Kolorowych Zeszytów. W nieco innej wersji.


Buster Oakley Gets His Wish to kolejny, po Hellboy in Mexico czy Double Feature of Evil, dowód na to, że Mike Mignola obecnie zdecydowanie najlepiej czuje się pisząc krótkie, niezobowiązujące historie ze świata Hellboya. Regularna seria o nim opowiadająca zaczęła z czasem przypominać telenowelę, niedziwne więc, iż autor postanowił ją w końcu zakończyć i - całe szczęście - skupić się właśnie na one-shotach z uniwersum niedoszłej Bestii Apokalipsy. W ich wypadku nic go nie ogranicza - gatunki, konwencje czy okresy czasowe, w których toczy się akcja, zmieniać może jak rękawiczki. I tak też stale czyni, a niewątpliwa frajda, jaką ma przy ich pisaniu, przekłada się na frajdę czytelnika podczas lektury. 

niedziela, 24 czerwca 2012

Hellboy: Double Feature of Evil


Środek nocy, jakieś anonimowe miasto. Kompletnie zdezelowana, zapomniana przez wszystkich ulica, a na niej zabite dechami kino. Rozpadający się szyld od lat zaprasza ewentualnych przechodniów na ten sam podwójny seans filmowy. Wnętrze kina prezentuje się równie zachęcająco, co okolica, aczkolwiek ozdabiająca ściany galeria posterów - Dracula, The Wolf Man, Frankenstein, Cat People, The Bride of Frankenstein i The Mummy's Ghost - zdaje się nie odczuwać upływu czasu. Pokryte pajęczynami drzwi prowadzące do sali projekcyjnej są lekko uchylone. Sala nie jest całkiem pusta - osiem siedzeń tuż przed ekranem zajętych jest przez truchła ludzi. Radykalni kinomaniacy, nigdy nie zdecydowali się wyjść. Zatkajmy nosy i usiądźmy obok. Czas na seans.

czwartek, 21 czerwca 2012

Druga Ziemia


Osobiście bardzo sobie cenię kino będące hybrydą utworów gatunkowych i artystycznych czy też kino, w którym gatunek jest jedynie środkiem, nie celem. Wpisywanie autorskich utworów w popularne konwencje daje twórcom duże pole do popisu. Ich dzieła bywają dzięki temu atrakcyjniejsze (elementy gatunku jako wabik dla szarego odbiorcy), często nieprzewidywalne i przy tym odświeżające skostniałe już formuły. Mike Cahill, reżyser i współscenarzysta Drugiej Ziemi, nie jest jednym z nich. 

Do lektury całego tekstu zapraszam na łamy Stopklatki

środa, 20 czerwca 2012

Usagi Yojimbo: Ronin


Niewiele jest serii komiksowych, które doczekały się w Polsce swojej reedycji i niezmiernie cieszy fakt, że „Usagi Yojimbo” znalazła się wśród nich. Zwłaszcza że z opowieściami o króliczym ochroniarzu zapoznawać się można w różnej kolejności i nawet część jego wiernych entuzjastów – z niżej podpisanym na czele – nigdy wcześniej „Ronina” w rękach nie miała. A to przecież zbiór jego pierwszych przygód.

Młody jeszcze Stan Sakai chciał zaprezentować odbiorcom możliwie najszerszy wachlarz swoich możliwości, jednocześnie kładąc podwaliny pod przyszłe scenariusze. Większość historii jest ze sobą bardzo luźno powiązana, a część z nich uderza w cokolwiek odmienne tonacje, za sprawą okazjonalnego sięgania przez autora po elementy charakterystyczne dla różnych gatunków. Niezależnie jednak, czy będzie to akurat horror, komedia omyłek czy (subtelny) melodramat, w komiksie dominuje akcja, nierzadko z wyraźnie zarysowanym tłem historycznym. Albowiem „Usagi Yojimbo” to przede wszystkim bardzo tradycyjna chanbara, garściami czerpiąca z klasyki gatunku, czego autor nie tylko nie ukrywa, ale czym podpiera się tak otwarcie, jak to tylko możliwe. Wszak już sam tytuł to ukłon w stronę głośnego filmu Akiry Kurosawy „Straż przyboczna”, zaś niektóre z przewijających się przez komiks postaci bazują na bohaterach klasycznych seriali samurajskich – „Zatoichi” oraz „Samotny Wilk i Szczenię”. 

Do lektury całego tekstu zapraszam na łamy Magazynu Miłośników Komiksu KZet.

środa, 6 czerwca 2012

Finał drugiego sezonu Gry o tron...


... nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak finał sezonu pierwszego, ale jest, oczywiście, wystarczająco dobry, abym nie mógł się doczekać kolejnej odsłony ekranizacji słynnej serii. Pewien znajomy poinformował mnie ostatnio, że drugiemu sezonowi bliżej do adaptacji niż ekranizacji, że twórcy do pierwowzoru podchodzą już nieco luźniej. Nie wiem ile w tym prawdy, bo ciągle powieści pana Martina nie dorwałem, jednak zdaje się to być dobrym tłumaczeniem nieco niższego niż wcześniej poziomu serialu. Bo tak moim skromnym cały sezon drugi nie jest AŻ tak dobry jak swój poprzednik.

Jeszcze gdzieś do połowy się zachwycałem, ale niektóre wątki  - z Jonem Snowem na czele - stały się jak dla mnie trochę zbyt naiwne i tym samym przewidywalne, za to motyw z moją (i nie tylko moją) ukochaną Matką Smoków nieco rozwlekły. Wszystko chyba przez zbyt dużą ilość postaci, choć wszystkie nowe bardzo interesujące. Rzecz diabelnie trudna do opanowania na ekranie, niemniej jednak ostatecznie twórcy i tak zgrabnie sobie z tym poradzili. Końcówka sezonu do powrót do bardzo wysokiej formy, ale pewien niesmak mi już pozostał. Osobiście zdecydowanie najbardziej podobał mi się odcinek dziewiąty, gdzie złamany został schemat rządzący wszystkimi pozostałymi. Wszak odcinek ów dotyczył tylko jednego wątku i - że się tak wyrażę - pięknie się nim zajął.

A finał, jak to na porządny finał przystało - masa kluczowych elementów ćwiczących cierpliwość widza. Szkoda tylko, że ostatniej sceny nie chciało mi się już oglądać w kółko, tak jak to było w przypadku pierwszego sezonu. Aczkolwiek dwa razy to chyba nie tak zaraz mało.

wtorek, 5 czerwca 2012

Fabrice Du Welz wraca do świata żywych


Cztery lata po premierze mistrzowskiego Vinyan ekstrawaganckiemu i stale nieodpowiednio docenianemu Belgowi udało się wreszcie rozpocząć realizację swojego trzeciego filmu pełnometrażowego. Kryminalny Colt 45 - opowiadający o policyjnym ekspercie od broni palnej odkrywającym w sobie coraz większy pociąg do mordu - jest obecnie w fazie realizacji, co oznacza, że nie podzieli losu czterech poprzednich projektów du Welza, które to upadały jeden za drugim na etapie preprodukcji (inna sprawa, że ostatni z nich - Alleluia - ciągle jeszcze ma zostać nakręcony i ciągle w USA, dzięki czemu być może reżyserowi uda się wybić tak jak Nicolasowi Windingowi Refnowi; na co zdecydowanie zasługuje). Bardzo kibicuję.

Półtorej roku temu napisałem dłuższy tekst o du Welzu (klik), a przypominam o tym dlatego, że gdzieś niedługo jego przeredagowana i uzupełniona o nowe informacje wersja opublikowana zostanie na łamach portalu E-Splot.

Du Welz to koleś, o którym zawsze warto mówić. Przecież nakręcił najlepszą scenę tańca w historii.

sobota, 2 czerwca 2012

Comic Book Confidental

Egzemplarz do recenzji podesłali dystrybutorzy filmu w Polsce - wydawnictwo Centrala i fundacja Tranzyt. Dziękuję.


Komiks to bez wątpienia najbardziej poszkodowane medium w historii. Zaszufladkowany jako rozrywka dla dzieci, od lat konsekwentnie piętnowany, a tym samym spychany na margines życia kulturalnego. Naprzeciw stereotypowemu traktowaniu historii obrazkowych stanął Ron Mann, autor "Comic Book Confidential", kultowego dokumentu, który 24 lata po swojej premierze wydany został w Polsce na DVD. 

Reżyser przedstawia historię amerykańskiego komiksu przez pryzmat sylwetek 22 bardzo charakterystycznych artystów, tak mainstreamowych, jak i undergroundowych, zarówno tych powszechnie cenionych, jak i tych już trochę zapomnianych. Każdy z nich bardzo chętnie wypowiada się na temat nastrojów panujących w czasach, w których przyszło im tworzyć, a że poznajemy ich w takiej kolejności, w jakiej pojawili się w branży - od weteranów po autorów o znacznie mniejszym doświadczeniu - to otrzymujemy lekcję historii nierzadko przepełnioną opisami niezwykle barwnych zjawisk i sytuacji. Z jednej strony dosyć osobistą, z drugiej zaś - także za sprawą licznych materiałów archiwalnych - o charakterze socjologicznym.

Do lektury całego tekstu zapraszam na Stopklatkę.

[33 Forum Wokół Kina] Technologia, przyjaźń i prostytucja


Trzeci i ostatni dzień wrocławskiej edycji Forum Wokół Kina uwypuklił bardzo specyficzny kontrast je charakteryzujący. Prawdopodobnie jest to bowiem jedyne wydarzenie, podczas którego z jednej strony zapoznać się można z przeróżnymi technicznymi nowinkami - od imponującej jakości projektorów cyfrowych po najnowocześniejszy system sprzedaży biletów kinowych - z drugiej zaś z życiem około trzynastoletnich prostytutek z Bangladeszu czy umierającego nastolatka marzącego o utracie dziewictwa. 

Do lektury całego tekstu zapraszam na Stopklatkę.

piątek, 1 czerwca 2012

[33 Forum Wokół Kina] Sprzedaż powietrza i nie tylko


Choć rozwój technologiczny kina to oczywisty motyw przewodni całego Forum Wokół Kina, to jednak szczególnie dało się to odczuć drugiego dnia trwania tegoż wydarzenia. Ostatecznie jednak rozwój rozwojowi nierówny, jeśli tylko zestawić ze sobą prezentacje firm zajmujących się nieco innymi dziedzinami z nim związanymi, a tym samym inaczej postrzegającymi sztukę filmową. 

Do lektury całego tekstu zapraszam na Stopklatkę.