poniedziałek, 17 czerwca 2013

Dawny komiks polski - Warszawa w roku 2025. Pan Hilary i jego przygody


Wiele jeszcze lat musi minąć, zanim ludzkość doczeka się wehikułu czasu (jeśli oczywiście w ogóle się doczeka), a i wtedy, tak jak ukazano to choćby w znakomitym filmie "Looper", podróże w czasie dostępne będą najprawdopodobniej jedynie nielicznym. Miło sobie pofantazjować na ten temat, jednakże nie trzeba wcale czekać w nieskończoność, aby chociaż w pewnym sensie stać się takim podróżnikiem. Wystarczy zostać historykiem, archeologiem lub po prostu sięgnąć po "Dawny komiks polski".

Ta redagowana przez Adama Ruska antologia przenosi nas do epoki Dwudziestolecia Międzywojennego, kiedy to rodzime historie obrazkowe, nazywane wtedy filmami rysunkowymi, zaczęły się pojawiać w prasie jak grzyby po deszczu. Z perspektywy dnia dzisiejszego są one nieco archaiczne. Zamiast dialogowych dymków i/lub narracyjnych ramek znajdziemy w nich bowiem rymowane komentarze, które zamieszczane były pod kadrami. Pod względem gatunkowym nie wykraczały właściwie poza ramy satyry, której głównym celem było wywołanie u odbiorcy możliwie najszerszego uśmiechu. Naturalnie, u współczesnych odbiorców nie będzie już tak łatwo uzyskać podobny efekt. Wśród nich znajdą się niewątpliwie tacy, którzy wobec przedstawionych w antologii sytuacji pozostaną całkowicie niewzruszeni, jak również tacy, którzy będą spodziewali się , że poziomem nie przewyższy ona tego, jaki (niestety) prezentuje okładka albumu.

Do lektury całego tekstu zapraszam na łamy Zeszytów Komiksowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

anonimie, podpisz się