środa, 24 października 2012

Małe kino #18: Western, Italian Style (reż. Patrick Morin, 1968)



Nad wyraz sympatyczny średniometrażowy dokument zrealizowany dla amerykańskiej telewizji. Będąc najstarszym tego rodzaju filmem przedstawiającym włoską odmianę westernu, i jedynym nakręconym jeszcze w czasie jej rozkwitu, stanowi istny wehikuł czasu. Ukazuje nam publikę ciągle szaleńczo rozkochaną w spaghetti, wywiady z jednymi z czołowych twórców (Enzo G. Castellari, Sergio Corbucci, Sergio Sollima), oprowadza po planach filmowych (Przybyłem, zobaczyłem, strzeliłem, Człowiek zwany Ciszą, Uciekaj, człowieku, uciekaj, Zabij wszystkich i wróć sam), wreszcie przedstawia część przygotowań do największego arcydzieła gatunku (Pewnego razu na Dzikim Zachodzie oczywiście). Wszystko to - i nieco więcej - podlane sporą dawką humoru (Cobucci mistrzem autoironii), często odpowiednio sztucznie zdubbingowane i z Frankiem Wolffem, jednym z najbardziej charakterystycznych aktorów drugoplanowych spaghetti, w roli narratora. Palce lizać.

No dobra, nie do końca. Western, Italian Style jest bowiem filmem, który śmiało polecić mógłbym chyba tylko fanom "makaroniarstwa". Laikom wypadałoby może nawet ewentualny seans odradzić, gdyż sam gatunek tak naprawdę przedstawiony został powierzchownie. Jawi się on jako, powiedzmy, mieszanka kina akcji i komedii, w której główny bohater czasem może w finale zginąć, co - rzekomo - obce było westernom amerykańskim. Nawet nihilistyczny finał Człowieka zwanego Ciszą, którego realizacji twórcy się przyglądają, prezentuje się tu cokolwiek sympatycznie, choć na szczęście nie tak, jak ten z Uciekaj, człowieku, uciekaj.

A może przesadzam.

4 komentarze:

  1. O, fajnie, fajnie. :) Jakimś super fanem gatunku nie jestem, ale chętnie obejrzę.

    Parę dni temu widziałem Il grande silenzio i kurde, miałem zespojlowane, ale to zakończenie i tak zrobiło mocarne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie robi za każdym razem. I przy każdym seansie całą ostatnią sekwencję oglądam po dwa razy :) Niesamowite filmidło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest też fajny dokument "The Spaghetti West" z 2005 roku. Coś w duchu dodatków do GBU i OUTW, ale bardziej rozbudowany.

    http://www.myspace.com/video/sergio-leone/spaghetti-west-1/1258407

    OdpowiedzUsuń
  4. A no bardzo fajna rzecz, choć przydałoby się coś jeszcze dłuższego, bo godzina to jednak za mało, aby wyczerpująco opisać spaghetti.

    OdpowiedzUsuń

anonimie, podpisz się