Postmodernistyczne oblicze Jasona. Podstawą dzieła jest mieszanie ze sobą faktów historycznych i niczym nieskrępowanej wyobraźni autora. No i jego ewidentnej kinomanii. Na takiej samej zasadzie Quentin Tarantino zrealizował słynne Bękarty wojny. Tym, co znacznie wyróżnia Gang Hemingwaya spośród pozostałych dzieł Norwega wydanych w Polsce, jest zaskakująco ważny kontekst pozakomiksowy. Co uznać można zarówno za zaletę, jak i za wadę – w zależności od punktu widzenia.
Do lektury całego tekstu zapraszam na E-Splot. Ponownie jest to "przedruk" starszej recenzji.
w końcu zamówiłem dwa komiksy Jasona, czekam na przesyłkę.
OdpowiedzUsuńTe bardziej andergrand czy mejnstrim? Czy może mieszanka?
OdpowiedzUsuńMi kolekcja Jasonów też rozrosła się już po za polskie wydania. Napisałem do ciebie o Iron Wagon a potem to przeczytałem, wyciąłem i wkleiłem do notatnika:). Jak Pan Bóg da to w przyszłym miesiącu wykopie na blog z dwa teksty o Jasonie. Przynajmniej tak sobie obiecuje...
OdpowiedzUsuńKrótka piłka: czy Iron Wagon jest faktycznie kontynuacją Stój i czy jest na zbliżonym poziomie?
OdpowiedzUsuńNie, nie. Jest adaptacją klasycznego norweskiego kryminału... Nie musisz tego komiksu miec/czytac. To mówie od razu. Reszta w srecenzji.
OdpowiedzUsuńWłasnie dostałem w łapy drugi tom Criminal. Otworzyłem go i dostałem wypieków na twarzy. Na pierwszej stronie jest cytat z Townesa Van Zandta. Nie wiem czy istnieje dzisiaj lepszy sposób żeby mnie kupic. Podstępny drań z tego Brubakera... ale to chyba trochę tak, że niektóre komiksy są nam przeznaczone.
OdpowiedzUsuńO mam wstęp do recenzji!
Ciekawe co dla Ciebie przyszykuje przy okazji Fatale;)
Usuńbtw - ja mam "ze snu sen"
OdpowiedzUsuń