czwartek, 13 października 2011
Sanctum (reż. Alister Grierson, 2011)
"James Cameron wyprodukował ten film, aby udowodnić, że 3D doskonale sprawdza się też w bardziej kameralnych realizacjach. O ile Sanctum może w kinie robić duże wrażenie na widzu z odpowiednimi okularami na nosie, o tyle jednak już w domowym zaciszu, w wydaniu DVD pozbawionym efektu 3D, pozostawia go raczej obojętnym na kolejne sceny. Film wyzbyty swojego najważniejszego przecież atutu przypomina ptaka o potężnych skrzydłach uwięzionego w klatce - chciałby odlecieć, zabierając nas tym samym w niezwykłą podróż, ale zwyczajnie nie ma ku temu możliwości. Wiec pozostaje nam tylko słuchać jego śpiewu, ale ten niekoniecznie warty jest uwagi, skoro prawie niczym nie różni się od dziesiątek konkurentów. (...)"
Do przeczytania całej recenzji zapraszam na Stopklatkę.
Etykiety:
poza blogiem,
recenzja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
anonimie, podpisz się